27 stycznia br. przed godziną 13.00, do siedziby ZJW TPG zaczęli schodzić się chętni do zwiedzania Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Przybyłe spore grono osób głuchoniewidomych i wolontariuszy, kilka minut po godzinie 13.00 wyruszyło w trasę. Droga do Urzędu przebiegła nadzwyczaj szybko i sprawnie.
Zostaliśmy zaprowadzeni do Sali Tradycji, gdzie przywitała nas i przedstawiła się w języku migowym - pracownica Urzędu, Pani Anna Podgórna.
Następnie opowiedziała nam historię budynku. Wskazała na wiszące na ścianach fotografie przedstawiające budowę gmachu oraz poczet Wojewodów. Opowieści Pani Anny tłumaczyły na język migowy, naprzemiennie wolontariuszki Ania i Kamila.
W pierwszej kolejności skierowaliśmy kroki do Sali Rycerskiej. Dowiedzieliśmy się, że wszystkie elementy drewniane mają po sto lat, od boazerii, przez parkiet i drzwi, aż do obudowy grzejników. Dzięki temu Sala zachowała klimat z dawnych lat.
Kolejnym punktem wycieczki był magazyn płaskorzeźb, który znajduje się w najwyższej wieży Urzędu. Przeszliśmy do niego klatką schodową zdobioną cudownymi malowidłami na suficie. Ściany magazynu pokryte są ogromną liczbą rzeźb, które stanowią głównie herby oraz głowy ludzkie i lwie. Jak się dowiedzieliśmy większość płaskorzeźb jest ponumerowana i skatalogowana.
Potem obraliśmy kierunek na Wieżę Meteorologiczną. Przed wejściem na górę znajdują się fotografie przedstawiające różne zakątki Szczecina. Aby móc podziwiać piękną panoramę Szczecina trzeba było pokonać prawie 100 schodów. Niestety nie każdy, mógł się wspiąć na górę. Jednak nie od dziś wiadomo, że wszystko ma swoje złe i dobre strony. Osoby, które spacerowały po tarasie na piętrze zmarzły okrutnie, bowiem wiatr tam hulał straszliwy, co przy minusowej temperaturze odczuwa się podwójnie. Natomiast osoby, które pozostały na dole, siedziały w cieple i zebrały siły na dalszy ciąg wycieczki. A było jeszcze co zwiedzać.
W następnej kolejności udaliśmy się do schronu, gdzie znajdują się m.in. maski przeciwgazowe, odzież ochronna i urządzenia do wykrywania skażenia. Osoby z nieprzeciętnym wzrostem musiały uważać na głowy, bowiem nie trudno było o zderzenie ze stropem :)
Po zwiedzeniu schronu zeszliśmy jeszcze niżej do podziemi. Dowiedzieliśmy się, że znajduje się tam korytarz do Odry. Istnieje opowieść, że prowadzi do Dąbia. Niewielu śmiałków odważyło się wejść w korytarz, gdzie aktualnie jest moro i ślisko.
Z podziemi powróciliśmy do Sali Tradycji. Obdarowani zostaliśmy pamiątkowymi pocztówkami, które dodatkowo można było przyozdobić pieczątką.
Mimo iż wycieczka była długa i męcząca, to miny biorących udział w zwiedzaniu wskazywały na zadowolenie i wesoły nastrój.
Dziękujemy Pani Annie Podgórnej za możliwość zwiedzenia Urzędu oraz za przekazanie nam interesujących informacji.
Tekst: Ela Grapsztunowicz
Fot.: Barbara Brasławska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz